Z jedną trzecią zdjęć musiałam się pożegnać, zanim jeszcze je zobaczyłam i jest mi bardzo smutno, bo akurat na tej rolce było najważniejsze, czyli ludzie. Pożegnania są ciężkie, ale przecież nie na zawsze, nie tym razem. Zostało więc miasto, namiastka.
(zamarzyła mi się własna ciemnia)
Pont de Bir-Hakeim
Żelaznej damy też przecież nie mogło zabraknąć!
Francuzi nie gęsi, swoją Statuę Wolności mają
Montmartre jest hipisem i kocha cały świat
Musée d'art et d'histoire du Judaïsme
feels like we only go backwards?
Chłopiec z boku, piszący liścik do Wilde'a, skradł moje serce
Jakkolwiek to nie zabrzmi, lubię spacery po cmentarzach (tutaj Père-Lachaise)
Sainte-Chapelle
Dostałam obuchem w głowę, bo znów ktoś inny tak precyzyjnie formułuje to, co mi ledwie dźwięczy gdzieś w okolicach potylicy.
Jak napiszesz coś oo angielsku, to czytam to z Twoim akcentem.
OdpowiedzUsuńZdjęcia ekstra!